Meritum
Kalendarium
Komentarz prezesa
1


     Szanowni Państwo,

     Bieżący rok dobiega końca. Był to czas obfitujący w cały wachlarz przedsięwzięć i projektów skutecznie podjętych i zrealizowanych, a także kontynuowanych przez KPOIL.
     W te wyzwania i czasami wielomiesięczne przygotowania zaangażowany był cały sztab osób działających i pracujących na rzecz naszej lekarskiej społeczności.
     Wszystkim, bez wyjątku, bardzo dziękuję.
    Po drodze, jesienią, odbyły się wybory parlamentarne. Z ogromną mobilizacją obywateli, z drugą tak wysoką frekwencją od czasu Okrągłego Stołu.
    Bez wątpienia pokładamy nadzieję na normalizację relacji pomiędzy klasą polityczną, zwłaszcza Ministerstwem Zdrowia a środowiskiem lekarskim.
    Z ważnych, zupełnie nowych inicjatyw, warto przypomnieć:
   1. kompleksową opiekę prawną dla lekarzy, członków KPOIl, dostępną non- -stop, obejmującą nie tylko porady prawne (online, telefoniczne, etc.) ale, przede wszystkim, żywy kontakt z prawnikami, redagowanie „pism”, reprezentację lekarza a, w razie potrzeby, zastępstwo procesowe (obronę). Wszystko to w ramach składki członkowskiej.
   2. dofinansowanie do kursów, szkoleń, szczepień, prasy medycznej – prenumeraty i subskrypcji online,
   3. kartę sportową multisport a obecnie medicover, dla członków KPOIL i ich rodzin,
   4. opiekę i wybór oferty ubezpieczeniowej dla lekarzy i lekarzy dentystów: Inter Polska i PZU – dedykowane korzystne pakiety i oferty,
   5. możliwość nieodpłatnego najmu sali konferencyjnej i pomieszczenia klubowego w naszej, głównej siedzibie w Toruniu celem organizacji spotkań szkoleniowych, kursów zewnętrznych, spotkań towarzystw naukowych, konferencji, spotkań rodzinnych i integracji.
   Ta sama funkcjonalność dotyczy sali konferencyjnej w naszej nowej delegaturze we Włocławku.
   Docelowo, w połowie nowego roku, planujemy udostępnienie sali w nowo zakupionej delegaturze w Grudziądzu,
   6. poczynione nowe, duże inwestycje na rzecz naszych, także lokalnych społeczności:

   a) zakup działki przylegającej do głównej siedziby KPOIL, od strony Wisły, z myślą o ułatwieniu dojazdu i poprawy dostępności miejsc parkingowych, a być może, z czasem, rozbudowy funkcjonalności izby lekarskiej,
   b) zakup, remont i adaptacja całkowicie nowej delegatury we Włocławku. Jest już otwarta, dostępna dla Państwa, żyje i funkcjonuje.
   c) zakup całkowicie nowej siedziby delegatury w Grudziądzu. Inwestycja w fazie remontu i adaptacji. Robimy wszystko, żeby osiągnęła funkcjonalność w pierwszej połowie nadchodzącego roku,
   d) wzmocnienie znaczenia samorządności lekarzy poprzez przystąpienie i aktywny udział w Forum Samorządów Zaufania Publicznego. To druga odsłona inicjatywy po pandemii, w dużo szerszej formule.
   e) kontynuacja i poszerzenie palety spotkań integracyjnych i kulturalnych takich jak:
– spotkania seniorów i młodych lekarzy,
– lekarskie ślizgawki i rolki,
– klub tenisa stołowego,
– Bal Lekarza,
– coroczne Dzień Dziecka na Barbarce,
– spotkania Mikołajkowe w Baju Pomorskim,
– koncerty na Jordankach,
– spektakle w Teatrze Horzycy i Baju Pomorskim,
– wycieczki krajoznawcze i kulturalne,
– konkursy i zabawy z nagrodami.

    Wszystko to ma służyć nam wszystkim, Koleżanki i Koledzy – gorąco zachęcam do aktywności i współtworzenia inicjatyw i, oczywiście, czynnego udziału w wydarzeniach.

2 2 2


2 2


    Tak brzmi starodawne przekleństwo, którego autorstwo przypisuje się Chińczykom. A że żyjemy niestety w ciekawych czasach, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Mamy Nowy Rok 2024 i mnóstwo starych i nowych problemów w skali makro oraz na własnym „podwórku”.
    W Ukrainie końca wojny nie widać. W Strefie Gazy i Izraelu wojna. Kryzys na Morzu Czerwonym. Wybory prezydenckie w USA. Wybory samorządowe w Polsce. To wszystko może mieć duży wpływ na sytuację w naszym kraju.
    W polskiej polityce w najlepsze trwa polskie piekiełko i wojna polsko-polska. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że dopóki trwa kłótnia polityczna problemy dotyczące ochrony zdrowia będą raczej ostatnie w kolejce do rozwiązania. Tego niestety uczy nas historia.
    Na realizację czeka tzw. siódemka NIL, system no fault, skrócenie kolejek do specjalistów, ambulatoryjnej diagnostyki wysokospecjalistycznej i wiele innych spraw nie mniej ważnych. Dochodzi już do tego, że nowoczesne budynki, pracownie szpitalne, oddziały oraz sprzęt medyczny stoją niewykorzystane z powodu braku lekarzy i pielęgniarek. Obciążenie pracą, biurokracja i masa zbędnych, nielogicznych zarządzeń powoduje odpływ lekarzy do sektora prywatnego, który wprawdzie może być do pewnego stopnia uzupełnieniem publicznej ochrony zdrowia, ale jej nie zastąpi. Młodzi lekarze widząc co się dzieje, nie chcą podejmować się pracy w specjalizacjach charakteryzujących się zwiększonym ryzykiem popełnienia błędu. Z powodu niewydolności specjalistycznej opieki ambulatoryjnej czas oczekiwania na pomoc w SOR-ach ociera się o absurd.
    W takich warunkach trudno o okazywanie empatii pacjentowi przez personel medyczny. W poprzednich numerach pisałem, że temat zdrowia, leczenia, który jest w rozmowach Polaków numerem 1, prawie nie istnieje w kampanii wyborczej, a w debacie politycznej zajmuje prawie ostatnie miejsce.
    Być może jestem niesprawiedliwy, ale mam wrażenie, że po rządach ostatniej ekipy zostało więcej problemów do rozwiązania i posprzątania, niż kiedykolwiek wcześniej po innych rządach.
    Wiem, że nie jest to optymistyczne wprowadzenie w Nowym Roku, ale takie są smutne fakty.
    Miejmy nadzieję, że w związku ze zmianą władzy w przypadku ochrony zdrowia tym razem nie sprawdzi się powiedzenie z piłkarskiego żargonu, że rozegramy z nią mecz otwarcia, mecz o wszystko, a następnie mecz o honor.
    Tego pozostaje się nam Koleżanki i Koledzy trzymać mocno!


2

    Przewlekła choroba nerek (PChN) stanowi istotny problem kliniczny, społeczny i ekonomiczny. Wg danych epidemiologicznych na świecie częstość jej występowania waha się w zakresie od 11-15% i dotyka ponad 850 mln osób [1]. W Polsce szacuje się, iż PChN występuje u około 4,5 mln osób. Głównymi przyczynami PChN są choroby cywilizacyjne przede wszystkim cukrzyca typu 2 (T2D), nadciśnienie tętnicze, otyłość, choroby układu sercowo-naczyniowego. Z PChN związana jest zwiększona częstość powikłań wynikających z częstszego występowania ostrych incydentów sercowo-naczyniowych, infekcji czy też zaburzeń elektrolitowych. Z kolei znacznie większa częstość hospitalizacji chorych z PChN w porównaniu z pacjentami z prawidłową czynnością nerek, stwarza zwiększone obciążenie finansowe dla systemów opieki zdrowotnej na całym świecie. PChN przebiega etapami prowadząc do schyłkowej niewydolności nerek (ESRD, end-stage renal disease), w której koniecznej staje się rozpoczęcie leczenia nerkozastępczego (hemodializy, dializy otrzewnowej, kwalifikacji do przeszczepienia nerki). Warto przypomnieć, iż rozpoznanie PChN jest możliwe na podstawie oceny 2 prostych wskaźników uszkodzenia nerek tj. obniżonego współczynnika filtracji kłębuszkowej (eGFR) oraz zwiększonego wydalania albuminy z moczem – UACR (współczynnik albumina/ kreatynina w moczu). Ten ostatni wskaźnik jest oceniany w pojedynczej, przygodnej próbce moczu i jest coraz bardziej dostępny w codziennej praktyce lekarskiej. Warunkiem rozpoznania PChN jest stwierdzenie nieprawidłowości budowy lub funkcji nerek utrzymujących się >3 miesięcy. Na Rycinie nr 1 przestawiono współczesną klasyfikację PChN.

    Nefroprotekcja to całokształt działań zarówno niefarmakologicznych jak i farmakologicznych mających
2
na celu spowolnienie progresji PChN do fazy schyłkowej oraz redukcję częstości występowania zdarzeń sercowo-naczyniowych. Postępowanie to jest adresowane do pacjentów w okresie predializy, przede wszystkim w stadium 3 PChN jako, iż ta grupa jest najbardziej liczna. Do tej pory podstawą leczenia chorób nerek były leki hamujące aktywność układu renina-angiotensyna-aldosteron (RAA) i ich stosowanie było istotnym elementem hamowania progresji PChN. Korzystny wpływ zarówno inhibitorów konwertazy angiotensyny (ACE-Is) (takich jak ramipril, lizynopril, benazepril) oraz antagonistów receptora dla angiotensyny II, sartanów (irbesartan, losartan, olmesartan) w zakresie spowolnienia postępu choroby nerek tj. zahamowania zmniejszania filtracji kłębuszkowej oraz redukcji białkomoczu wykazano w szeregu badaniach klinicznych [3]. Spośród najczęściej cytowanych badań klinicznych warto wymienić takie jak: Ramipril in non-diabetic renal failre (REIN Study), Ibersartan Diabetic Nephropathy Trial (IDNT), Reduction of Endpoints in NIDDM with Angiotensin II antagonist Losartan (REENAL) [4,5].
    Warto również wspomnieć, iż w 1993 r. Lewis i wsp. opublikowali na łamach New England Journal of Medicine badanie, w którym wykazano nefroprotekcyjny efekt... kaptoprilu u chorych z cukrzycową chorobą nerek, leku stosowanego obecnie doraźnie w nadciśnieniowych stanach pilnych [6]. Z kolei stosowanie tzw. podwójnej blokady układu RAA tj. na przykład jednoczesne użycie w terapii ACE-I oraz sartanu (kiedyś dość powszechne w nefrologii w leczeniu chorób nerek przebiegających z masywnym białkomoczem), po opublikowaniu w 2008 r. wyników badania ONTARGET, w którym odnotowano większą częstość działań niepożądanych (ostre uszkodzenie nerek, hiperkalemia) w grupie łącznego stosowania ramiprilu z telmisartanem nie jest rekomendowane [7]. Natomiast w opublikowanym w 2022 na łamach The New England Journal of Medicine badaniu STOP-ACE-I wykazano, iż strategia polegająca na odstawieniu ACE-I w zaawansowanych stadiach PChN (często to tej pory praktykowana) nie ma przewagi nad utrzymaniem tego typu leczenia w zakresie opóźniania postępu utraty funkcji wydalniczej nerek w czasie 3 letniej obserwacji [8].
     Z uwagi na rozpowszechnienie T2D i fakt, iż jest ona najczęstszą przyczyną schyłkowej PChN większość badań klinicznych było przeprowadzonych w populacji chorych z cukrzycową chorobą nerek (DKD). Na rycinie 1 przedstawione są najważniejsze badania kliniczne przeprowadzone u chorych z DKD na przełomie ostatnich lat. Warto zwrócić uwagę na liczne badania z nowymi lekami, które miały miejsce w ciągu ostatnich 10 lat [9]. Rycina nr 2 przedstawia badania z ACE-I, sartanami, SGLT2i, GLP1RA, antagonistą aldosteronu, oraz inhibitorami endoteliny.
    W chwili obecnej coraz większe znaczenie nefroprotekcyjne zyskały leki z grupy inhibitorów kootransportera sodowo-glukozowego typu 2 (SGLT2i) tzw. flozyny. W 2023 r. były one bohaterem pozytywny licznych zjazdów, kongresów, konferencji naukowych czy też spotkań online. 2
    Leki te działają w obrębie proksymalnych cewek nerkowych i powodują glukozurię oraz natriurezę. Ich korzystny wpływ u chorych z PChN wynika z redukcji ciśnienia tętniczego, zmniejszenia albuminurii, stabilizacji funkcji wydalniczej nerek (zahamowania ubytku filtracji kłębuszkowej) i nieswoistym działaniu diuretycznym. Leki te poprzez skurcz tętniczki doprowadzającej do kłębuszków nerkowych (w następstwie zwiększonego dopływ sodu do plamki gęstej w aparacie przykłębuszkowym) powodują korzystne zmniejszenie ciśnienia śródkłębuszkowego. SGLT2i wywierają także szereg efektów niehemodynamicznych tj. zmniejszają stan zapalny, włóknienie, stres oksydacyjny w obrębie tkanki cewkowo-śródmiąższowej nerki. Ponadto poprzez pobudzenie czynnika indukowanego hipoksją 2 alfa (hypoxia-inducible factor 2α) pełniącego role sensora tlenowego wpływają na procesy transkrypcji genu dla erytropetyny (EPO). Wykazano, iż ich stosowanie skutkuje mniejszym nasileniem niedokrwistości nerkopochodnej, czego mierzalnym wyrazem jest wzrost stężenia hemoglobiny oraz hematokrytu, ponadto dochodzi do zwiększenia dostępności żelaza na potrzeby erytropoezy oraz zmniejszenia syntezy wątrobowej hepcydyny (ogranicza ona wchłanianie żelaza w jelicie). SGLT2i są rekomendowane w hamowaniu progresji cukrzycowej choroby nerek jak i stanowią jeden z 4 filarów leczenia nefropatii nie-cukrzycowych [10]. Standardy nefroprotekcji nie-cukrzycowych chorób nerek przedstawia Rycina nr. 3.

         Skuteczność i bezpieczeństwo SGLT2i wykazano w 3 najważniejszych w nefrologii badaniach klinicznych: “Canagliflozin and Renal Endpoints in Diabetes with Established Nephropathy Clinical Evaluation” (CREDENCE), ”Dapagliflozin and Prevention of Adverse Outcomes in Chronic Kidney Disease” (DAPA-CKD), “Study of Heart and Kidney Protection with Empagliflozin” (EMPA-KIDNEY) [11,12,13]. O ile pierwsze z wymienionych badań było przeprowadzone u chorych z cukrzycową chorobą nerek o tyle 2 kolejne dotyczyły pacjentów z niecukrzycową PChN. Przy czym największa populacja chorych bez T2D była włączona do badania EMPA-KIDNEY (m.in. chorzy z pierwotnymi kłębuszkowymi zapaleniami nerek u których wykonano diagnostyczną biopsję nerki, wśród nich największą grupę stanowili chorzy z nefropatią IgA). Leki te można stosować w różnych stadiach PChN, również w stadiach zaawansowanych (w badaniu EMPA-KIDNEY średnia wartość początkowa eGFR wynosiła 37,5±14,8ml/ min/1,73m² i była najniższą wartością spośród wszystkich przeprowadzonych do tej pory badań klinicznych w których stosowano SGLT2i) oraz z albuminurią lub jawnym białkomoczem. W badaniu DAPA-CKD w grupie aktywnego leczenia dapagliflozyną uzyskano w porównaniu z grupą placebo, 39% redukcję pierwszorzędowego złożonego punktu końcowego (trwałe obniżenie eGFR o ≥50%, rozpoczęcie dializoterapii, przeszczepienie nerki lub trwałe obniżenie eGFR<15ml/min/1,73m², lub zgon z przyczyn sercowo-naczyniowych lub nerkowych). W badaniu tym wykazano także redukcję zgonu z jakiejkolwiek przyczyny o 31%. Z kolei w badaniu EMPA-KIDNEY u chorych leczonych empagliflozyną zaobserwowano redukcję złożonego pierwszorzędowego punktu końcowego o 28% w porównaniu z grupą otrzymującą placebo.

2
    Leki z grupy SGLT2i są lekami plejotropowymi. Pierwotnie to leki hipoglikemizujące, których wielokierunkowe działania wykraczają daleko poza wpływ na metabolizm węglowodanów. Należy pamiętać, iż zarówno dapagliflozyna jak i empagliflozyna wykazują korzystny efekt kliniczny u chorych z niewydolnością serca zarówno z obniżoną jak i zachowaną frakcją wyrzutową LK. Leki te stały się podstawą leczenia niewydolności serca zgodnie z wytycznymi ESC 2023 [14]. Jednocześnie aktualnie obowiązującymi rekomendacjami KDIGO 2022 dotyczące leczenia cukrzycowej choroby nerek klasyfikują SGLT2i w pierwszej linii leczenia obok leków blokujących układ RAA, statyn czy też metforminy [15,16]. SGLT2I są także wymienione w aktualnych zaleceniach ESH 2023 dotyczących farmakoterapii nadciśnienia tętniczego i kategoryzowane jako leki wspomagające terapię nadciśnienia tętniczego obok niesteroidowych antagonistów receptora mineralokortykoidowego, czy też połączenia antagonisty receptora typu 1 dla angiotensyny II i inhibitora neprylizyny (ARNI) [17]. Wyrazem plejotropowego działania flozyn jest także hamowanie procesów niealkoholowego stłuszczenia wątroby (NALFD) częstego u chorych z cukrzycą lub otyłością brzuszną (empagliflozyna) a także dane dotyczącego opóźnienia pojawienia się zahamowania funkcji poznawczych (receptory SGLT-2 są zlokalizowane także w OUN) w przypadku stosowania empagliflozyny czy też kanagliflozyny u chorych z cukrzycą oraz chorobą Alzheimera [18,19]. W chwili obecnej trwają badania kliniczne mające ocenić korzyści ze stosowania SGLT2i u chorych w stadium 5 PChN tj. u pacjentów dializowanych i chorych po przeszczepieniu nerki.
    Lekami hipoglikemizującymi, które okazały się mieć potencjał nefroprotekcyjny są leki inkretynowe. O ile inhibitory dipeptylopeptydazy IV (DPP-4) – gliptyny wykazywały korzystny nefroptotekcyjny wpływ głównie w modelach doświadczalnych DKD, to co raz większe znaczenie w nowoczesnej nefroprotekcji w T2D mają agoniści receptora glukagonopodobnego typu 1 (GLP-1 RA) [20]. Są to leki stosowane w leczeniu cukrzycy i otyłości, które poprawiają kontrolę glikemii, redukują masę ciała oraz zmniejszają ryzyko sercowo-naczyniowe. Są one wygodne w dawkowaniu (większość z nich stosuje się 1 x w tygodniu w formie podskórnej), ponadto można je również stosować w zaawansowanych stadiach PChN. Leki te mają korzystny wpływ na hamowanie progresji PChN. Trwające w chwili obecnej badanie FLOW z semaglutydem (ostateczne wyniki mają być opublikowane pod koniec 2024 r.) ma ostatecznie odpowiedzieć na pytanie dotyczące roli GLP-1RA w nefroprotekcji [21].
    Kolejnym lekiem nefroprotekcyjnym jest niesteroidowy antagonista receptora mineralokortykoidowego (MRA) 3 generacji – finerenon. Jest to wysoce selektywny MRA, o krótkim okresie półtrwania, hamujący procesy zapalenia i włóknienia tkanki cewkowo-śródmiąższowej, wykazujący przy tym bardziej korzystny w porównaniu ze spironolaktonem profil bezpieczeństwa (mniej epizodów hiperkalemii w czasie leczenia w odróżnieniu od terapii spironolaktonem, brak działań niepożądanych wynikających z blokady receptorów androgenowych). Korzystny wpływ finerenonu w zakresie spowolnienia postępu PChN oraz zmniejszenia liczby incydentów sercowo-naczyniowych u chorych z T2D i PChN wykazano w badaniu FIDELIO-DKD [22]. Od 01.01.2024 r. Finerenon (Kerendia, Bayer) jest refundowany we wskazaniu PChN w stadium 3,4 z albuminurią w przebiegu T2D, u dorosłych pacjentów leczonych insuliną.
    W codziennej praktyce klinicznej dostępne są także terapie modyfikujące przebieg choroby np. leczenie antagonistą receptora dla wazopresyny argininowej (tolwaptan w leczeniu autosomalnej dominującej wielotorbielowatośći nerek -ADPKD) oraz enzymatyczna terapia zastępcza z zastosowaniem rekombinowanej alfa-galaktozydazy w leczeniu choroby Fabry’ego [10].
    Od września 2023 r. istnieje także możliwość leczenia niedokrwistości nerkopochodnej (w ramach zmodyfikowanego programu terapeutycznego B.37) roksadustatem – odwracalnym inhibitorem hydroxylazy prolilowej (PHI) zapobiegającej degradacji czynnika indukowanego hipoksją (HIF1 alfa). Jest to lek doustny. Powoduje on wzrost ekspresji genów indukowanych przez HIF w tym genu erytropoetyny (EPO) w nerkach i wątrobie, co skutkuje wzrostem stężenia EPO w osoczu u chorych z PChN. Lek ten powoduje także korzystny wpływ na gospodarkę żelazową zmniejszając stężenie hepcydyny i ferrytyny a zwiększając poziom transferryny i żelaza (TIBC). Ponadto wykazuje dodatkowe efekty m.in. obniża stężenie cholesterolu [23].
    Częstym problem występującym u chorych zwłaszcza z zaawansowaną postacią PChN leczonych lekami blokującymi układ RAA jest hiperkalemia. Jest ona groźnym potencjalnie zagrażającym życiu powikłaniem PChN, pogarszającym rokowanie i zwiększającym częstość hospitalizacji. Hiperkalemia stymuluje ponadto wydzielanie aldosteronu odrywającego rolę w progresji chorób nerek, stymulującego zapalenie i włóknienie nie tylko nerek ale serca i naczyń. Na polskim rynku farmaceutycznym dostępny jest nowy lek – patiromer będący polimerem wiążącym potas w przewodzie pokarmowym. Jego dołączenie do terapii umożliwia kontynuację leczenia blokerami układu RAA zarówno we wczesnych jak i zaawansowanych stadiach PChN. Lek jest dobrze tolerowany, wśród nielicznych objawów niepożądanych należy wspomnieć o zaburzeniach ze strony przewodu pokarmowego tj. głównie zaparciach [24].
    Podsumowując należy stwierdzić, iż nowoczesne leczenie nefroprotekcyjne jest coraz bardziej dostępne dla polskiego pacjenta. U chorych zwłaszcza z cukrzycową chorobą nerek możliwe jest łączenie leków hamujących układ RAA z nowoczesnym lekami przeciwcukrzycowymi – SGLT2i oraz GLP-1RA. Tego typu postępowanie zmniejsza białkomocz i opóźnia utratę funkcji wydalniczej nerek. W terapii coraz bardziej dostępny jest również nowy MRA – finerenon. Niektóre ze wspomnianych leków posiadają refundację we wskazaniu PChN. 2 2 2


2 2

    Kiedy pierwszy skrzypek zaczyna delikatnie poruszać smyczkiem po strunach, widownia nadstawia ucha, a aparaty słuchowe i pętle indukcyjne, pracują na najwyższym poziome. Wtedy właśnie – zawsze wtedy, miła pani w skromnej sukience, rozpoczyna szukanie landrynek opakowanych w szeleszczący celofan. Muzyka wschodzącego, operowego słońca i konsekwentnie rozwijany cukierek, zamiast wprowadzać w błogi nastrój, pobudza adrenalinę i przełykanie bezgłośnych przekleństw. Skrzypcowy dźwięk się oddala, pryska czar a papierek szeleści i nawet poszturchiwanie miłej pani nie pomaga, zwłaszcza gdy uzna, że inni także chcieliby skorzystać ze słodyczy ukrytych w foliowej torebce dobrego smaku.

    Kilka minut później, oburzony zachowaniem miłej pani, elegancki pan w muszce, którą zakłada niezależnie od gatunku teatralnego i okoliczności, niespodziewanie słyszy sygnał własnego smartfonu. Jesteś szalona, mówię Ci… Publiczność wstrzymuje oddech i odwraca automatycznie głowy, gdy tymczasem tenor deklaruje całowanie wszystkich blondynek i brunetek. Dystyngowany pan, spokojnie… odbiera połączenie, zasłaniając mikrofon dłonią. Polityk? Coraz więcej wokół ludzi, którzy mają wobec innych wielkie wymagania, ale sami się raczej do nich nie stosują. Proste wezwanie do wyłączenia telefonów komórkowych, jest nagminnie nieskuteczne. Może zatem jest docelowo bezcelowe? Jeszcze trzy dekady temu telefonowanie było reglamentowane, a teraz trudno nam (tak, piszę przecież także o sobie) przez godzinę obyć się bez stałego kontaktu ze światem zewnętrznym. W kościele, filharmonii, urzędzie, sądzie, podczas wizyty lekarskiej, lekcji języków obcych, konferencji naukowej, obrad plenarnych samorządu. Byłem świadkiem sytuacji, gdy telefon zadzwonił w kieszeni marynarki dyrektora teatru, gdy składał widowni życzenia noworoczne. Publiczność nagrodziła scenkę owacyjnymi oklaskami! 2
    Krzysztof Materna w krakowskim Teatrze Bagatela im. Tadeusza Boy-Żeleńskiego (lekarza, tłumacza, pisarza, kąśliwego recenzenta i artysty kabaretowego), nagrał powitanie, w którym nazwał korzystanie z telefonu podczas spektaklu, grzechem. Ciekaw byłem konsekwencji pasterskiego pouczenia w świątyni sztuki. Na widowni 90% stanowili licealiści. Przyjechali na Wesele Figara. Większość odświętnie ubranych, co mnie nawet zaskoczyło. Telefon odezwał się już podczas pierwszej części. Zgrzeszyła seniorka. Może wykluczenie cyfrowe nie pozwoliło, siwej pani, na wyciszenie aparatu. Reakcja nie była natychmiastowa. Zdziwiona pani raczej niespeszona solówką… odebrała! Księże proboszczu – oddzwonię później!
    Teatr widzów szeleści papierkami od cukierków. Szura. Buja fotelami i kopie sąsiadów po kostkach. Głośno smarcze, kaszle i kicha, jak po machorce. Bez namysłu odbiera telefon włączony na cały discopolowy regulator. Szepcze i komentuje. A potem wszyscy stoją w owacji. Bez stopniowania aplauzu, bezwarunkowo, na oślep i w owczym pędzie. Słodziaki…
    Pewnego pięknego wieczora, niemniej piękny intendent Iwan Dmitriewicz Czerwiakow siedział w drugim rzędzie krzeseł i patrzył przez lornetkę na scenę, gdzie grano „Dzwony Kornewilskie”. Patrzył i czuł się u szczytu błogości. Lecz nagle… — w opowiadaniach często spotyka się to „nagle” – autorowie mają słuszność: życie tak pełne jest niespodzianek! Nagle więc… zmarszczył twarz, przewrócił oczyma, wstrzymał oddech… apczchii! Kichnął, jak widzicie. Nikomu i nigdzie nie wzbrania się kichać. Kichają chłopi i policmajstry, a czasami nawet i tajni radcy. Wszyscy kichają, Czerwiakow wcale się nie zmieszał, wytarł nos chustką i jako człowiek grzeczny, obejrzał się naokoło, czy nie przeszkodził komu swoim kichnięciem. I teraz dopiero odczuł pewne zmieszanie. Zobaczył mianowicie, że staruszek, który siedział przed nim w pierwszym rzędzie krzeseł, wycierał sobie starannie rękawiczką łysinę i szyję, mrucząc coś pod nosem. W staruszku poznał Czerwiakow cywilnego generała z wydziału komunikacji, Bryzżałowa.
    Teatralne kichnięcie, jak w opowiadaniu doktora Antoniego Czechowa, może powodować Śmierć urzędnika. Realnie psuje tylko odbiór spektaklu. Podobnie jest w życiu, gdy papierek cukierka odrywa naszą uwagę od fałszywej nuty skrzypiec.
2

2

2     Niejednokrotnie pisałem (także na łamach „Meritum”), że daje się zauważyć – na przestrzeni dość krótkiego odstępu czasu – wzrost liczby medycznych spraw karnych, prowadzonych zarówno „w sprawie” (a więc tam, gdzie nie ma jeszcze ustalonego podejrzanego), jak również, toczących się już przeciwko konkretnemu lekarzowi. Powyższa tendencja, wynika z prostego faktu – inicjowanie sprawy karnej jest dla pacjenta – uważającego, że lekarz dopuścił się wobec niego błędu medycznego – o wiele bardziej atrakcyjne, niż „uruchomienie” sprawy cywilnej o odszkodowanie i zadośćuczynienie.
    Sprawa cywilna, wymaga od osoby, która ją inicjuje (a więc występuje z pozwem) wniesienia opłaty, która umożliwia nadanie biegu sprawie. Istnieje oczywiście możliwość ubiegania się o zwolnienie od obowiązku poniesienia kosztów sądowych, ale o zwolnieniu tym decyduje sąd, na podstawie analizy przedstawionej argumentacji takiego wniosku. Zwolnienie od obowiązku poniesienia kosztów, związanych ze sprawą, należy zatem uznać za wyjątek od reguły – nie jest więc to ani proste ani oczywiste. Dodatkowym wymogiem, który nakłada na strony postępowania cywilnego schemat i zasady jego prowadzenia, jest konieczność wykazywania aktywności w trakcie procesu.
    Powyższe oznacza, że to my (jeśli działamy z pomocą pełnomocnika, wówczas on jest obarczony ciężarem, o którym mowa) składamy wnioski dowodowe, wskazujemy sądowi wszystkie twierdzenia i okoliczności, przemawiające za słusznością naszych racji.
    Proces cywilny zbudowany jest na zasadzie kontradyktoryjności – co w dużym uproszczeniu oznacza, że przeciwne strony toczą przed sądem spór, a sąd przysłuchuje się podnoszonym twierdzeniom jako bezstronny arbiter i wydaje werdykt.

    Odmiennie wygląda postępowanie karne. Tutaj pacjent występujący z inicjatywą wszczęcia sprawy przeciwko lekarzowi, znajduje się w bardziej komfortowej sytuacji. Aktywność pacjenta ogranicza się właściwie do tego, aby złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (następnie zostanie przesłuchany) – w przypadku błędu medycznego może być to np. przestępstwo narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 kk). Całość postępowania prowadzi (jeśli uzna za uzasadnione w sposób formalny takie postępowanie wszcząć) – prokurator. To właśnie prokurator gromadzi i ocenia materiał dowodowy, przesłuchuje świadków, występuje o opinie biegłych lekarzy. Istotną kwestię – z punktu widzenia chcącego wszcząć sprawę pacjenta – stanowi okoliczność, że złożenie zawiadomienia do prokuratury nie wiąże się z obowiązkiem ponoszenia opłaty (w przeciwieństwie do wniesienia pozwu w sprawie cywilnej). Wszystkie wskazane powyżej argumenty, uzasadniają zwiększoną popularność drogi postępowania karnego – jako drogi finalnie prowadzącej do możliwości zasądzenia na rzecz pacjenta określonej kwoty, związanej ze szkodą, której doznał w wyniku błędu medycznego.
    Należy pamiętać, że uzyskanie przez pacjenta prawomocnego wyroku skazującego lekarza za przestępstwo z tytułu popełnienia błędu medycznego, wiąże orzekający później w sprawie (w kwestii odszkodowania i zadośćuczynienia) sąd cywilny – co do faktu popełnienia przestępstwa.
    Zapamiętał szczególnie 15-letnią pacjentkę o imieniu Orange, czyli Pomarańczka. Rozpoznano u niej marskość nerki w przebiegu nieleczonych nawrotowych procesów zapalnych. Sytuacja była bardzo niebezpieczna. Niepracująca nerka może zropieć, doprowadzając do stanu zapalnego i do śmiertelnej sepsy.

    Mówiąc bardziej precyzyjnie – sąd cywilny powyższym przypadku będzie zastanawiał się, co najwyżej, nad kwestią kwoty odszkodowania czy zadośćuczynienia, należnej pacjentowi. Sama zaś kwestia popełnienia (lub nie) błędu medycznego, będzie już w takim wypadku uznana za rozstrzygniętą przez prawomocny wyrok skazujący sądu karnego.

    Mając na uwadze daleko idące skutki, które wywiera prawomocny wyrok skazujący, wydany w procesie karnym, tym bardziej doniosłą kwestią jest wiedza o tym, jakie konkretnie uprawnienia wchodzą w zakres prawa do obrony. Pamiętać należy o tym, że fakt istnienia postępowania karnego, które toczy się przeciwko nam, nie oznacza automatycznie tego, że jesteśmy winni popełnienia przestępstwa oraz że winę taką stwierdzi w prawomocnym wyroku sąd. Nawet wówczas, gdy prokurator postanowi wszcząć postępowanie karne i postawić nam zarzut popełnienia przestępstwa – sprawa ta wcale nie musi – nawet – trafić do sądu. Postępowanie dowodowe (np. opinia biegłych), może nie dostarczyć uzasadnienia do skierowania przeciwko nam aktu oskarżenia. W takiej sytuacji, prokurator wyda postanowienie o umorzeniu postępowania. Podobnie, gdy oskarżyciel zdecyduje się wystąpić do sądu z aktem oskarżenia przeciwko nam, sąd może w wyniku przeprowadzonego procesu uznać, że nie istnieją dowody, wystarczające do tego, aby stwierdzić naszą winę. W takiej sytuacji zapadnie wyrok uniewinniający. Pamiętajmy, jedną z podstawowych zasad procesu karnego jest reguła tłumaczenia wszelkich wątpliwości w sprawie na korzyść oskarżonego. Aby wydać wobec konkretnej osoby wyrok skazujący, należy ustalić w sposób pewny jej winę. Nie ma tutaj miejsca na żadne domniemania ani „prawdopodobieństwa graniczące z pewnością”. Jeśli istnieje najmniejsza choćby wątpliwość, co do sprawstwa oskarżonego, wówczas należy go uniewinnić.

    Prawo do obrony, to nie tylko kwestia procesu karnego. Prawo do obrony jest także istotnym zagadnieniem z punktu widzenia postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej – a więc postępowaniem, które toczy się przed rzecznikiem odpowiedzialności za wodowej oraz sądem lekarskim. W przypadku zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przewinienia zawodowego, nie jest wymagane (tak jak w przypadku składanego do prokuratora zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa) wniesienie jakiejkolwiek opłaty inicjującej postępowanie.
    Podobnie jak w postępowaniu prokuratorskim, rzecznik odpowiedzialności zawodowej samodzielnie gromadzi dowody w sprawie, występuje o opinię biegłych oraz przesłuchuje świadków. Nie jest zatem tutaj konieczna aktywność pokrzywdzonego – najczęściej pacjenta, będącego jednocześnie składającym powyższe zawiadomienie do rzecznika.
    Należy pamiętać, że orzeczenie sądu lekarskiego – prawomocne, a więc kończące postępowanie w ramach schematu odpowiedzialności zawodowej lekarza, nie wiąże sądu powszechnego.
    Jeśli zatem po uzyskaniu prawomocnego orzeczenia sądu lekarskiego, które stwierdzać będzie winę obwinionego lekarza i potwierdzi dopuszczenie się przez niego błędu medycznego, pacjent będzie chciał w procesie cywilnym uzyskać odszkodowanie oraz zadośćuczynienie, rozpoznający sprawę sąd cywilny nie jest związany ustaleniami, poczynionymi przez sąd lekarski. Sąd cywilny, w wyniku przeprowadzonego procesu, może dojść do wniosków całkowicie odmiennych od tego, co ustalił sąd lekarski. Praktycznie rzecz ujmując, orzeczenie sądu lekarskiego, stwierdzające winę lekarza, pomaga w osiągnięciu korzystnego (dla pacjenta) wyroku sądu powszechnego. Sąd, posiadając w aktach dokumentację procesową, powstałą na potrzeby postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarza, może dokładnie prześledzić sposób prowadzenia tego procesu.
    Nie będąc formalnie związanym orzeczeniem sądu lekarskiego, sąd powszechny, rozstrzygając de facto tę samą sprawę, z pewnością weźmie pod uwagę wynik procesu, toczącego się na gruncie ustawy o izbach lekarskich. Orzeczenie sądu lekarskiego będzie czymś w rodzaju drogowskazu, za którym można podążać.

    Przyjrzyjmy się kilku podstawowym prawom, wchodzącym w skład dużego zbioru pod nazwą: „prawo do obrony”.

2


    Od chwili, w której przedstawiono nam zarzuty (popełnienia przestępstwa lub przewinienia zawodowego), formalnie stajemy się podejrzanym (lub obwinionym – na gruncie postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej). Możemy ustanowić obrońcę lub obrońców. W postępowaniu karnym mamy prawo ustanowić maksymalnie trzech obrońców – spośród adwokatów lub radców prawnych. W postępowaniu w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej, możemy ustanowić maksymalnie dwóch obrońców – spośród lekarzy, adwokatów lub radców prawnych. Ważne, aby pamiętać, że obrońcę możemy ustanowić na dowolnym etapie postępowania. Wydaje się uzasadnione, aby zastanowić się nad skorzystaniem z pomocy obrońcy już na początkowym etapie sprawy – wtedy, gdy najszybciej jest to możliwe – a więc wówczas gdy zostaną nam postawione zarzuty popełnienia przestępstwa lub przewinienia zawodowego. Większa ilość czasu na zapoznanie się ze szczegółami sprawy, na przygotowanie racjonalnej linii obrony – zawsze będzie korzystnie działać w kontekście skuteczności pracy obrońcy. Warto też nadmienić, że zarówno procedura karna jak i przepisy, regulujące zasady postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej umożliwiają nam złożenie wniosku o przyznanie obrońcy z urzędu – np. w sytuacji, gdy nie jesteśmy w stanie ponieść kosztów obrony.

2

    Prawem do obrony jest również prawo do składania wyjaśnień w związku z toczącą się przeciwko nam sprawą. Z tym uprawnieniem związane jest także prawo do milczenia. W dużym skrócie i uproszczeniu – to my decydujemy o tym, czy chcemy składać wyjaśnienia. Możemy swobodnie wybrać etap postępowania, na którym będziemy chcieli przedstawić naszą wersję wydarzeń. Obrazowo rzecz ujmując, możemy podjąć decyzję, aby przed prokuratorem skorzystać z prawa do odmowy składania wyjaśnień (np. czysto taktycznie, chcemy na tym etapie postępowania pozostać bierni i dopiero w fazie bezpośrednio poprzedzającej skierowanie przez oskarżyciela sprawy do sądu, zapoznać się ze zgromadzonym materiałem dowodowym i odnieść się do niego), natomiast przed sądem możemy zdecydować się na szczegółowe przedstawienie naszego punktu widzenia na sprawę. Powyższe stanowi najczęściej część procesowej taktyki, przygotowanej przy aktywnym udziale naszego obrońcy – jeśli postanowiliśmy takiego ustanowić.

2     Złożone wyjaśnienia, możemy w późniejszej fazie postępowania zmieniać. Jest to nasze prawo, stanowiące część prawa do obrony. Jeśli będziemy zmieniali składane wyjaśnienia w sposób zasadniczy, możemy spodziewać się pytania o przyczynę zmiany prezentowanej przez nas wersji wydarzeń.
2     Jednym z bardziej istotnych uprawnień, wchodzących w zakres prawa do obrony, jest prawo do odmowy udzielania odpowiedzi na niektóre lub wszystkie pytania. W procesie sądowym możemy np. wskazać, że będziemy odpowiadać jedynie na pytania naszego obrońcy. Można zdecydować się odpowiadać jedynie na pytania sądu, przy jednoczesnej odmowie odpowiedzi na pytania, kierowane przez prokuratora. Kolejny raz mamy tutaj do czynienia z czymś, co w skrócie i uproszczeniu nazwać można procesową strategią, której opracowanie stanowi ważny element przygotowania się do sprawy.
2      Uprawnieniem wchodzącym w zakres pojęcia „prawa do obrony” jest również możliwość wycofania naszego wcześniejszego przyznania się do winy. Może się tak stać z różnych powodów – np. początkowo (pod wpływem np. stresu, chęci szybkiego zakończenia niekomfortowej dla nas sprawy), przyznajemy się do win, a następnie zachodzi w nas refleksja, że potwierdzenie własnej winy było zdecydowanie przedwczesne. Czasem, zmiana zdania co do przyznania się do winy, może być spowodowana analizą materiału dowodowego, gdy na jego podstawie wypłynie wniosek, że przyznając się do winy, nie mieliśmy wiedzy o istotnych okolicznościach sprawy – co do których posiedliśmy wiadomości dopiero na późniejszym etapie postępowania.

2
    Prawem do obrony jest także prawo do zapoznania się z aktami „naszej” sprawy na każdym etapie sprawy sądowej. Dostęp do akt sprawy w postępowaniu przygotowawczym (czyli na „etapie prokuratorskim”) wymaga uzyskania zgody prokuratora.
2
    Jako podejrzany lub oskarżony (także obwiniony) dysponujemy prawem do ustosunkowania się do każdego przeprowadzonego w sprawie dowodu. Możemy zadawać pytania. Mamy prawo do wykazywania aktywności (jak również prawo do pozostawania biernym) w trakcie procesu.
2
    Naruszenie prawa do obrony stanowi bardzo poważny zarzut, który może zostać skutecznie przez nas podniesiony w postępowaniu odwoławczym – w przypadku wniesienia apelacji od niekorzystnego dla nas wyroku Sądu I instancji. Poniżej przedstawione zostały przykłady, które mogą zostać wskazane jako naruszenie prawa do obrony.
2
    Podsumowując, warto odpowiedzieć na pytanie, zawarte w tytule niniejszego tekstu. Prawo do obrony zdecydowanie nie jest mitem. Jest rzeczywistością, gwarantowaną przez konkretne przepisy procedury karnej. Istnieje jednak istotne zastrzeżenie, które trzeba poczynić przy okazji tej dość optymistycznej konkluzji – aby prawo do obrony było rzeczywistością, musimy posiadać wiedzę jakie konkretne uprawnienia wchodzą w zakres tego prawa. Znajomość własnych praw jest warunkiem koniecznym do tego, aby prawa te egzekwować.
2

2
    Po przerwie spowodowanej pandemią ukazał się i oddajemy do rąk czytelników 3 tom „Zasłużonych lekarzy toruńskich we wspomnieniach – Sylwetki lekarzy wojskowych i nie tylko”. Książka generalnie skupiona na lekarzach wojskowych i ich działalności niepodległościowej w latach 1914-1920, poprzez lata II Wojny Światowej po czasy współczesne. Taki układ sugerował już 4 lata temu prof. Waldemar Jędrzejczyk. W sumie przedstawiono sylwetki 35 z nich, ale szkoda, że tylko 5 w formie wspomnień, a takie były 2 pierwsze tomy i mamy nadzieję, że kolejny też taki będzie.
    Te wspomnienia ukazują się dzięki TNT – jego Sekcji Lekarzy, a w niej śpśp. dr Lech Bieganowski i prof. Waldemar Jędrzejczyk, do których dołączył dr Sławomir Badurek. Do redagowania tego tomu został poproszony dr Lesław Welker. Finansowo inicjatywę wsparł Urząd Miejski, a druk to dzieło Wydawnictwa Adam Marszałek.
    W imieniu zespołu redakcyjnego zapraszamy na promocję wydawnictwa, które odbędzie się na Okręgowym Zjeździe Lekarzy w Toruniu w dniu 13 kwietnia 2024 r.
    Zapraszamy do lektury i pisania wspomnień do kolejnego tomu. 2
2 2
    Współczesna medycyna często podkreśla znaczenie empatii w równym stopniu, co znaczenie technologii czy nowoczesnych narzędzi i procedur. Należy bowiem pamiętać, że za każdym przypadkiem kryje się indywidualny człowiek i jego historia. Lekarz pełni więc rolę nie tylko specjalisty w zakresie konkretnych chorób, ale także partnera w procesie zdrowienia i rekonwalescencji. I tu właśnie pojawia się rola empatii – owej zdolności rozumienia drugiego człowieka, jego potrzeb i jego obaw. Choć brzmi to eseistycznie, to jednak doświadczanie choroby jest pewnego rodzaju wspólnotą między pacjentem a lekarzem.
    W praktyce medycznej, empatia manifestuje się przez skupianie się na pacjencie jako jednostce, a nie tylko na jego chorobie, jako przypadku klinicznym. Kluczowym aspektem tej umiejętności jest wsłuchiwanie się w potrzeby pacjenta, w tym potrzeby emocjonalne, co pozwala budować zaufanie i silniejszą więź (również więź profesjonalną). W tym miejscu empatia nie tylko poprawia komfort pacjenta, ale także może wpływać na efektywność samego leczenia.
    Rozwijanie umiejętności empatii może być nie lada wyzwaniem, zwłaszcza w środowisku, gdzie przytłacza nas presja czasu i ilość wykonywanych obowiązków. Istnieje jednak wiele strategii, które w tej sytuacji mogą lekarzom pomóc. Przede wszystkim, należy do nich wykreowanie w sobie umiejętności pogłębionej autorefleksji i krytycznego podejścia do własnej praktyki. Zastanówmy się więc, czy zawsze udaje nam się rozumieć perspektywę pacjenta, czy też nadto skupiamy się na aspektach czysto merytorycznych, wręcz technicznych.
    Kolejnym elementem wzbogacającym naszą empatię jest umiejętność aktywnego słuchania. Pacjenci często mają potrzebę wyrażenia swoich obaw, lęków czy emocji związanych z chorobą, które mają – by tak rzec – charakter pozaprotokolarny. Lekarz, który potrafi koncentrować się na tym, co mówi pacjent, nie tylko lepiej rozumie jego sytuację, ale także przyczynia się do budowania w pacjencie postawy gotowej do odpowiedzialnej walki z chorobą.
    Współpraca między lekarzem a pacjentem wymaga również otwartości na dialog. Zachęcanie pacjenta do dzielenia się swoimi przemyśleniami i pytania o ich potrzeby mogą zrewolucjonizować proces leczenia. Lekarz, który angażuje pacjenta w podejmowanie decyzji dotyczących opieki zdrowotnej, nie tylko respektuje jego autonomię, ale także buduje w nim świadomość odpowiedzialności za własne zdrowie.
    Do katalogu powyższych umiejętności należy dodać jeszcze różnorodne techniki, które mogą wspomóc lekarzy w budowaniu głębszych relacji z pacjentami. Są nimi głównie techniki z zakresu komunikacji interpersonalnej, skupiające się na rozwijaniu umiejętności zadawania właściwych pytań i wyrażania empatii w gestach i tonie głosu. Warto również rozwijać w sobie techniki radzenia sobie ze stresem i zapobiegania wypaleniu zawodowemu. Utrzymywanie równowagi między wyzwaniami zawodowymi a sytuacjami osobistymi może w znacznym stopniu poprawić zdolność lekarza do empatycznego oddziaływania na pacjentów.
    Nie można także zapominać o znaczeniu wsparcia emocjonalnego. Tutaj pomocne mogą być modne ostatnio grupy organizujące spotkania czy szkolenia, w których uczestniczą zarówno pacjenci jak i lekarze. Takie spotkania, pod pretekstem quasi-konferencji, dostosowanych nie tylko do percepcji lekarzy, ale i pacjentów (którzy wszak nie muszą posiadać fachowej wiedzy medycznej) dają możliwość nieskrępowanego, bezpośredniego dialogu i możliwości dyskusji nad terapią w warunkach bardziej nieformalnych, dających szansę na budowę silniejszych relacji zarówno w zespole, jak i z pacjentami. To właśnie w ramach takich spotkań pacjenci i lekarze mogą dzielić się doświadczeniami i strategiami radzenia sobie z trudnościami związanymi z chorobą.
    Jak widać, rozwijanie empatii w praktyce lekarskiej to proces wielowymiarowy, który obejmuje zarówno cele indywidualne, jak i systemowe. Poprzez zastosowanie różnorodnych strategii i technik, lekarze mogą nie tylko doskonalić swoje umiejętności komunikacyjne, ale i tworzyć bardziej ludzki, holistyczny model opieki zdrowotnej. W efekcie, skuteczna empatia staje się niezwykle istotnym narzędziem w procesie terapii i rekonwalescencji pacjenta, a tym samym podnoszenia jakości całego systemu opieki zdrowotnej.
    Wraz z postępem medycyny i technologii, rozwój umiejętności empatii staje się w pracy lekarza jeszcze bardziej kluczowy. Wprowadzenie telemedycyny, zwłaszcza w czasach pandemii, sprawiło, że lekarze musieli dostosować swoje podejście do nowych środków komunikacji. Empatia realizowana twarzą w twarz a empatia telemedyczna znacznie się przecież różnią. W tej drugiej szczególnej wagi nabiera tembr głosu, jak i tempo mówienia czy wreszcie charakter samego przekazu. Ponadto, inaczej niż w sytuacji bezpośredniej, istotny staje się sam dobór słów, prowadzenie ciągłej interakcji, tak by rozmowa nie sprowadziła się do lekarskiego monologu. W przypadku telemedycyny na plan pierwszy wysuwają się więc umiejętności aktywizacji rozmówcy.
    Rozwijanie empatii powinno wreszcie obejmować również edukację samych pacjentów, choćby na temat ich roli w procesie rekonwalescencji. Zasady skutecznej komunikacji w medycynie zachęcają pacjentów do aktywnego uczestnictwa w procesie leczenia. Edukacja zwiększa bowiem nie tylko ich zaufanie do lekarza, ale także umożliwia podejmowanie bardziej świadomych decyzji dotyczących procesu leczenia.
    W ten oto sposób, w dzisiejszym świecie, gdzie tempo życia jest coraz szybsze, a system opieki zdrowotnej stawia przed lekarzami różnorodne wyzwania, umiejętność empatii staje się powoli jednym z kluczowych narzędzi w pracy lekarza, prowadzących do utrzymania równowagi między technologią a humanistycznym znaczeniem opieki medycznej. Wydaje się wręcz, że w zglobalizowanym społeczeństwie empatia jest najbardziej naturalnym mostem łączącym różne światy.
    Nie należy przy tym zapominać, że rozwijanie umiejętności empatii w pracy lekarza to proces nieustanny, proces, który ma potencjał przekształcić nie tylko indywidualne relacje lekarz-pacjent, ale także cały system opieki zdrowotnej, sprawiając, że stanie się on bardziej ludzki.

2
2 2
    14 grudnia 2023 r. w Hotelu 1231 w Toruniu odbyło się posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej połączone z Wigilią. Po posiedzeniu ORL w Restauracji 4 Pory Roku odbyła się Wigilia Samorządowa, w której udział wzięli zaproszeni goście: Jan Gessek dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, ksiądz prałat Marek Rumiński – proboszcz Parafii pw. Świętych Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty w Toruniu oraz członkowie organów KPOIL.
2
    Podsumowaliśmy miniony rok, wspominaliśmy tych, którzy odeszli. Były przemówienia, opłatek, kolędy oraz tradycyjne dania wigilijne. 2

2

2     Nowy rok rozpoczęliśmy z przytupem! W weekend 12-14 stycznia 2024 r. odbyły się w siedzibie Kujawsko- Pomorskiej Okręgowej Izby lekarskiej w Toruniu warsztaty ultrasonograficzne. Organizatorem szkolenia była prężnie działająca na terenie naszego kraju Fundacja Mocni na starcie, a poprowadził je lek. Piotr Grabski z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Całodniowe zajęcia, prowadzone w ok. 18-osobowych grupach, podzielone były na część teoretyczną i praktyczną. Tematyka obejmowała protokół urazowy eFAST, podstawy ultrasonografii płuc oraz obrazowanie jamy brzusznej. Kompendium wiedzy uzyskane w pierwszej części zajęć kursanci mogli wykorzystać i doskonalić na sześciu przygotowanych stanowiskach ultrasonograficznych. Wszystkiemu bacznie przyglądał się nasz prelegent, udzielając cennych wskazówek i korygując działania praktyków. Na koniec każdy otrzymał certyfikat.

2 2 2

    Odzew ze strony uczestników jest bardzo pozytywny. Dziękujemy za wszystkie miłe słowa i życzymy owocnego wykorzystania zdobytej wiedzy i umiejętności w praktyce. W końcu głowica ultrasonograficzna staje się „trzecią ręką lekarza”...

2

2

2

    Tradycją Włocławskiego Stowarzyszenia Lekarzy Stomatologów jest grudniowe spotkanie mikołajkowe. W jedną z grudniowych sobót zasiadamy przy wspólnym stole i mamy czas na podsumowanie minionego roku. Wspominamy wydarzenia, które miały miejsce w naszej organizacji, czyli szkolenia, wyjazdy, imprezy kulturalne. A tych w roku 2023 nie brakowało, gdyż był to pierwszy rok, kiedy nasza działalność wróciła na normalne tory po covidowych zakłóceniach. Odbyło się 5 szkoleń, od niedawna organizowanych w siedzibie naszej delegatury, prowadzonych przez zacne grono prelegentów, dwukrotnie wyjeżdżaliśmy na wycieczki szkoleniowo-turystyczne i dwukrotnie zawitaliśmy w teatrze.
    Spotkanie mikołajkowe to jednak przede wszystkim czas na prywatne rozmowy na tematy osobiste. Nie widujemy się na co dzień, gdyż charakter naszej pracy zamyka nas w indywidualnych gabinetach. Tym bardziej z radością dzielimy się opowieściami z życia prywatnego, historiami z wakacyjnych podróży czy wydarzeń rodzinnych.

2

    W tym roku dodatkowo w naszym 50-osobowym gronie mieliśmy zaszczyt uczcić naszego kolegę Andrzeja Karczewskiego, któremu szefowa naszej delegatury OIL Anita Pacholec miała możliwość wręczenia dyplomu „Brylantowy Laur Medyczny”.
    Nie obyło się oczywiście bez życzeń świątecznych i noworocznych.
    A moim, przewodniczącej Stowarzyszenia, marzeniem do spełnienia, życzeniem noworocznym jest zobaczenie w naszym gronie młodszych kolegów, którzy zechcieliby do nas dołączyć i razem ze starszymi kolegami uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach w nadchodzącym 2024 roku

    Serdecznie wszystkich zapraszam. 2



2

2

2
    Szanowni Seniorzy, Drogie Koleżanki i Koledzy,

    Przed Świętami Bożonarodzeniowymi, dnia 12 grudnia 2023 r. w Hotelu Filmar odbyło się spotkanie naszej społeczności. Spotkanie nie tylko z okazji zbliżających się świąt, ale również po to, by uhonorować nasze koleżanki i naszych kolegów, którzy przepracowali 50 i więcej lat i nadal są aktywni zawodowo. Trudno w to uwierzyć, ale takich aktywnych lekarek i lekarzy jest w naszej Izbie 102 osoby. Dlaczego tak dużo? Przyczyną był „okres covidowy”, który szczęśliwie mamy za sobą (czy na pewno?). Poprzednie spotkanie z wręczeniem Dyplomów Brylantowego Lauru Medycznego odbyło się 19 stycznia 2018 r. Dyplomy otrzymało wówczas 17 osób.
    W imieniu Pana dr. Wojciecha Kaatz Prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Toruniu, Pan dr Piotr Hubert dokonał uroczystego wręczenia Dyplomów Brylantowego Lauru Medycznego. Na naszym spotkaniu wręczyliśmy 48 Dyplomów osobom, które uświetniły nasze spotkanie. Dziękuję wszystkim laureatom i gratuluję siły i wytrwałości w pracy. Wśród wyróżnionych są też nasze koleżanki, które znajdują czas również na pracę w naszej Komisji ds. Senioratu i spraw socjalnych. Gratuluję.
2
    Następnie część kulinarna w tradycji wigilijnej, potrawy wigilijne, ryby, pierogi, kapusta z grzybami a na deser wigilijne słodkości – pierniki, ciasteczka, keks i makowiec. Do picia kompot z suszu.
2 2 2
    Nasze spotkanie trwało ponad trzy godziny i z rozmów z uczestnikami wiem, że taka forma spotkań jest oczekiwana. Z mojej strony zapraszam do aktywnego uczestnictwa w pracy naszej Komisji. Potrzeba nam nowych pomysłów, nowych osób by w jak największym stopniu uaktywnić nasze środowisko „Silversów”.

    Szczególnie dziękuję Pani Agnieszce i Pani Ani z ramienia Izby naszym opiekunkom – jesteście „wielkie”, wyrozumiałe i cierpliwe, bez Pań wiele rzeczy okazałoby się niemożliwe.
    Szanowni Koleżanki i Koledzy, którzy jeszcze nie uczestniczyliście w naszych spotkaniach, dzwońcie do naszej Izby Lekarskiej, zostawcie swój numer telefonu, email wówczas Pani Agnieszka będzie mogła Was poinformować o naszych dalszych planach.

2

2 2

2 2 2 2 2 2 2 2
2
2

2
2